Tak, to by było świetnie, gdybyśmy dysponowali zestawem narzędzi (np. testów czy wywiadem ustrukturyzowanym), dzięki wykorzystaniu którego wiedzielibyśmy, jaką strukturę i typ osobowości posiada nasz pacjent. Niestety, takie narzędzie nie istnieje – mimo starań ze strony naukowców i klinicystów.
Właśnie takiego klinicznego osądu i wnioskowania wielu badaczy się wystrzega. W miarę jak kolejne edycje Diagnostic and Statistical Manual od Mental Disorders (DSM) minimalizowały rolę klinicznego wnioskowania, badacze w coraz większym stopniu traktowali diagnozę osobowości jako techniczne zadanie polegające na zestawieniu objawów przedmiotowych i podmiotowych, któremu towarzyszy względnie niewielka refleksja nad tym, w jaki sposób te objawy pasują do siebie, jaką pełnią funkcję psychologiczną, jakie jest ich znaczenie, linia rozwojowa, która do nich doprowadziła, czy aktualne czynniki, które ją podtrzymują. W rzeczy samej diagnostycznym “najwyższym standardem” w badaniach nad zaburzeniami osobowości jest ustrukturyzowany wywiad. Tego rodzaju metody diagnostyczne mają służyć do osiągnięcia rzetelności ocen sędziów przez zminimalizowanie roli klinicznego osądu i zastąpienie go standaryzowanymi pytaniami i regułami decyzyjnymi.
J. Shedler, D. Westen, Procedura diagnostyczna Shedlera-Westena. Nadanie diagnozie osobowości znaczenia klinicznego, str. 166; w: J. F. Clarkin, P. Fonagy, G. O. Gabbard (red.), Psychoterapia psychodynamiczna zaburzeń osobwości. Podręcznik kliniczny, WUJ 2013
To fantastycznie, że powoli przechodzimy do całościowego myślenia o leczeniu uzależnień, w którym uwzględniamy zarówno bieżące motywacje pacjenta do terapii, jak i jego strukturę osobowości.
cytowany artykuł: J. Shedler, D. Westen, Procedura diagnostyczna Shedlera-Westena. Nadanie diagnozie osobowości znaczenia klinicznego, w: J. F. Clarkin, P. Fonagy, G. O. Gabbard (red.), Psychoterapia psychodynamiczna zaburzeń osobwości. Podręcznik kliniczny, WUJ 2013